Historia szkoły

Z HISTORII SZKOŁY ... ( fragment dzienników anonimowego autora)

„W latach 1912-1913 dzięki zaradności  ówczesnego nauczyciela - Michała Żelazkiewicza i pomocy mieszkańców Dąbrowy oraz dobrej woli caratu postawiono obecną szkołę. Szkoła ta jest murowana z cegły, na którą władze carskie dały 60%, a resztę pokryła Dąbrowa, udzielająca się przy jej budowie, organizując składki i wyznaczając do jej budowy mieszkańców.

Wojska zaborców ciągle robiły zniszczenia w szkole i jej zabudowaniach, chociaż władze wojskowe austro-węgierskie w tym czasie opłacały nauczycieli i kazano im uczyć w języku polskim. Kierownikiem szkoły był p. Jan Opuchlik, za którego to namową powiększono liczbę izb lekcyjnych sposobem gospodarczym przez mieszkańców Dąbrowy.

To  przed tą szkołą zaborcy składali broń u stóp Legionistów marszałka Piłsudskiego, jak to nazywano nasze polskie wojsko. W roku 1925 ufundowano sztandar szkoły wykonany przez zakonnice szarytki, a drzewiec wykonali nauczyciele z uczniami. Zawsze w czasie ferii w szkole tej przebywali uczniowie, uczennice i harcerze z okolic i spoza województwa.

U państwa Mikołajczyków wydzierżawiono lokal na salę szkolną, by zwiększyć ilość klas. W czasie okupacji zawieszono w obowiązkach kierownika szkoły (ukrył podręczniki, a dzieci uczył patriotycznie). Podobną postawę przyjął instruktor harcerstwa - Mikołajczyk Stanisław, uczył w podziemiu i walczył z okupantem. Wyznaczony przez najeźdźców Bolesław German w niedługim czasie został aresztowany i zgładzony w Oświęcimiu. Przy okazji aresztowania nauczyciela Germana, został zastrzelony instruktor harcerstwa, maturzysta Stanisław Mikołajczyk, na wzgórzu przy boisku „Orląt”.

W czasie ofensywy wyzwoleńczej spadł bombowiec radziecki przy szkole, a jego dwóch pilotów poległych pochowano na terenie ogródka szkolnego.

Od 1 lutego 1945 r. rozpoczęło się nauczanie. Kierownikiem ponownie został pan Opuchlik. Zdobył ukryte pomoce  szkolne ukryte przez harcmistrza. Udzielona zapomoga przez  podsekretarza stanu ministerstwa oświaty pozwoliła na zakup cegły na  budowę szkoły przy Urzędzie Gminnym. Na polecenie Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Kielcach w sierpniu 1950 roku zabrano 20 000 sztuk cegły na budowę cegielni w Bodzentynie i 4000 szt. na budowę szkoły w Masłowie. Cegła ta miała być Dąbrowie zwrócona.

Nieopodal miasta Kielce we wsi Dąbrowa stał piękny drewniany dworek z zabudowaniami gospodarczymi, tuż przy szosie do Masłowa a starą górą. Właścicielem był Jan Perkowski z żoną, dzieci nie mieli. Za udział w Powstaniu Styczniowym władze carskie aresztowały właścicieli, a grunt dworski podzielono. W dworku urządzono kancelarię urzędu gminnego i szkółkę. Dla gminy przydzielono 16 morg pola, dla szkoły trzy morgi i 40 prętów. Pierwszym nauczycielem był pan Jan Malanowicz, a wójtem Jan Kozubek. Z czasem mieszkańcy potrzebowali gminę, a na szkołę zakupili domek w Niewachlowie i drzewo w Masłowie u p. Antoniego Winiarskiego. Wybudowali szkołę na włościach szkolnych koło gminy Dąbrowa. Nauczycieli utrzymywali całkowicie mieszkańcy Dąbrowy. Szkoła ta była zbyt mała, by wszyscy mogli się uczyć. Dzieci uczyły się u gospodarzy, Synaka, Kobusa i Kundery.

Po śmierci kierownika szkoły w grudniu 1951 r. nowo mianowana kierowniczka szkoły p. Lubieniecka, widząc ciasnotę w szkole, podjęła się jej rozbudowy. Mieszkańcy pomogli w budowie skrzydła wschodniego, jak i władze gromadzkie.

W roku szkolnym 1955 otwarcia dokonał przewodniczący Dąbrowskiej Gromady pan Barzęcki Stanisław. Kurator oświaty, pan Lipiec Wacław, nie szczędził pochwał dla mieszkańców za ich aktywność i zachęcał do dalszych wysiłków”.